Dzieci uwielbiają zabawę z rodzicami, dlatego chcą z nimi spędzać jak najwięcej czasu. Są jednak sytuacje, w których rodzic, zwłaszcza mama, musi nakłonić malucha do samodzielnej zabawy przez określony czas. Wystarczy zainteresować go atrakcyjną zabawką, którą kupisz za mniej niż 100 zł.
Każdy rodzic chciałby wygenerować chociaż pół godziny w ciągu dnia tylko dla siebie. Jak to zrobić, jeśli ich pociecha nie chce lub nie umie bawić się samodzielnie, a każda zabawka po 10 minutach się nudzi? Oto 8 sposobów, które sprawią, że wasze życie się odmieni. Młodzi rodzice (przede wszystkim mamy) czują presję otoczenia, żeby ich dom był czysty, a dziecko zadbane i odpowiednio zaopiekowane. Wierzą, że tylko poświęcając im nieustannie czas, istotnie wpłyną na życie malucha. I rzeczywiście tak jest! Ale nauka samodzielnej zabawy ma również ogromne znaczenie dla dzieci i z pewnością podniesie poziom ich rozwoju emocjonalnego oraz intelektualnego. Dzieci dzielą się na te, które potrafią godzinami bawić się same ze sobą oraz na te, które potrzebują nieustannej uwagi mamy lub taty. Jest to głównie kwestia charakteru. Jednak maluchy, które potrzebują w każdej sytuacji wsparcia ich opiekunów, warto nauczyć samodzielnej zabawy. Będzie to z korzyścią dla obu stron – rodzica i dziecka! Dowiedz się więcej: Samodzielność jest potrzebna każdemu dziecku, to ona uczy go zaradności i dodaje pewności siebie. Oprócz tego maluch może poczuć się komfortowo w swoim towarzystwie, ustalać sobie własne zasady oraz poczuć konsekwencje podjętych złych decyzji. Dodatkowo zabawa solo pomaga w lepszym skupieniu, poprawia koncentrację i pobudza jego kreatywność oraz wyobraźnię. Umiejętność samodzielnej zabawy to bardzo dobra cecha, warto zacząć naukę już od pierwszych dni życia szkraba! 2081671 Przede wszystkim trzeba mieć świadomość, że nie jest to łatwe. Jednak kosztem początkowego zaangażowania, można kupić sobie w przyszłości więcej czasu dla siebie, a dziecko nauczyć samodzielności. Kiedyś dzieci częściej bawiły się same, nie mając pod ręką super nowoczesnych zabawek, które świecą i wydają dźwięki. Potrafiły z niczego zrobić coś i tym samym wypełnić swój wolny czas. Pozostawione same sobie musiały wymyślić sobie zajęcie. Dowiedz się więcej: Oto kilka zasad, które pomogą w nauce samodzielnej zabawy: Nowe zasady wprowadzaj stopniowo. Zazwyczaj dzieci nie lubią zmian. Dlatego naukę samodzielnej zabawy, zwłaszcza kiedy do tej pory robiliście to razem, wprowadzaj sukcesywnie. Możesz zacząć od ułożenia razem ze szkrabem klocków, a potem delikatnie i po ciuchu się wycofać. Pozwól dziecku na zabawę różnymi przedmiotami. Może się okazać, że łyżki lub sitko będą bardziej interesujące od lalki czy samochodu, a zabawa nimi nie będzie wymagała udziału rodzica. Ważne jest, aby mu nie przerywać, nawet jeśli nie do końca ci się to podoba (pod warunkiem, że zabawa jest bezpieczna). Zabawki wyciągaj pojedynczo. Zbyt duży wybór gadżetów może przytłoczyć dziecko. Dobrym pomysłem jest również chowanie zabawek i wymiana np. raz w tygodniu. W ten sposób gwarantujesz dziecku ciągle nową rozrywkę. Nie denerwuj się, kiedy dziecko zrobi bałagan w trakcie samodzielnej zabawy. Bądź blisko. Niektóre dzieci potrzebują bliskości, ale to nie oznacza, że nie potrafią się bawić same ze sobą. Być może jest to po prostu kwestia twojej obecności, ale jedynie wzrokowej. Dlatego pozwól dziecku bawić się w tym pomieszczeniu, w którym przebywasz. Okazuj zainteresowanie. To, że nie bawisz się z dzieckiem, nie oznacza, że nie powinnaś się interesować tym, co robi. Warto czasami zapytać, czy możesz usiąść i popatrzeć. Tym samym dasz mu poczucie bliskości i zainteresowania. Pochwał nigdy za dużo. Doceniaj samodzielną zabawę dziecka. Podziwiaj budowlę z klocków, piękny rysunek czy uczesanie lalki. Stopniowo wydłużaj czas samodzielnej zabawy, bądź w pobliżu, ale staraj się nie uczestniczyć we wszystkich aktywnościach dziecka. Wideo Udostępnij
Pochwał nigdy za dużo. Doceniaj samodzielną zabawę dziecka. Podziwiaj budowlę z klocków, piękny rysunek czy uczesanie lalki. Stopniowo wydłużaj czas samodzielnej zabawy, bądź w pobliżu, ale staraj się nie uczestniczyć we wszystkich aktywnościach dziecka. Dołącz do nas na Facebooku! Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia
Tak naprawdę to nie wiem, czy wam odpowiem na pytanie, jak nauczyć dziecko samodzielnej zabawy. Nie wiem, bo nigdy nie stosowałam jakichś sposobów, ani nie korzystałam z żadnych rad. Po prostu myślałam, że takie mam dzieci. Jednak ja od małego traktowałam swoich chłopców w taki sposób, że od zawsze potrafili bawić się sami. Może pomogą i Wam! Chyba powinnam zacząć od tego, że nie jestem matką – animatorką i z tego powodu zawsze miałam wyrzuty sumienia. A to dlatego, że nie zabawiałam dziecka odpowiednio, zostawiałam je bawiące się samo, nie budowałam i nie siedziałam z nim na kocyku popychając samochodziki Hot Wheels. Czasem, gdy widziałam inne mamy, które angażowały się w zabawę z dzieckiem, odbierałam siebie jako jakąś wyrodną rodzicielkę, bo ja tego nie robiłam. Dla mnie czas, kiedy dziecko bawiło się samodzielnie, było chwilą wytchnienia albo momentem, w którym mogłam zrobić coś konkretnego. Ale w głębi duszy winiłam się, że nie kieruję swojej uwagi w stronę mojego syna, tylko w stronę garów, książki czy pogaduszek przez telefon. Nie potrzebnie. W dłuższej perspektywie czasu okazało się, że brak mojej obecności w zabawie z dzieckiem, dało pozytywne efekty. Dziś moi chłopcy potrafią zająć się budowaniem, malowaniem czy układaniem nawet na kilka godzin, a ja w tym czasie spokojnie pracuję, a czasem zapominam, że mam dzieci. Zacznij jak najwcześniej Wielokrotnie sprawdziła się u mnie zasada, że im wcześniej nauczę dziecko czegoś, tym szybciej ono to zaakceptuje i wejdzie mu ta czynność w nawyk. Tak było na przykład z moim średnim synem, który uczył się składania ubrać przy starszym bracie. Młodszemu szybko to weszło do głowy i z utrzymaniem porządku w garderobie radzi sobie o wiele lepiej niż jego starszy brat. Podobnie z nauką samodzielnej zabawy – najlepiej zacząć jak najwcześniej. Kiedy przyzwyczaisz dziecko do swojej ciągłej obecności, trudniej ci będzie nauczyć go zabawy w pojedynkę. Pojawi się płacz i bunt, bo zabierzesz mu coś, co się przyjemnie kojarzyło – swoje towarzystwo. Z czasem będzie coraz gorzej, bo będziesz chciała coś zrobić, porozmawiać z koleżanką czy chociażby pójść do toalety i nie będziesz mogła, bo maluch będzie się dopominał ciągle twojej uwagi. Bądź blisko W przypadku małego dziecka, ważne jest jego bezpieczeństwo, więc zanim zacznie się bawić samodzielnie, przygotuj mu odpowiednie miejsce. Chodzi o to, żeby maluch nie miał pod ręką obrusa, który może ściągnąć, wazonu, który łatwo przewrócić czy innych rzeczy, o które sama się boisz i przez to nie spuszczasz dziecka z oczu ani na sekundę. Potem, kiedy dziecko się bawi, oczywiście nie możesz go zostawić bez całkowitej opieki, nie, nie o to tu chodzi. Bądź po prostu w pobliżu, żeby czuło twoją obecność, że jesteś gdzieś niedaleko, ale nie bezpośrednio, tuż obok na kocyku. Gdy jednak reakcją na twoją nieobecność będzie płacz, staraj się tłumaczyć, nawet bardzo małemu dziecku, dlaczego musisz na chwilę pójść do kuchni czy toalety i że za moment wrócisz. W ten sposób maluch zacznie się przyzwyczajać, że choć nie jesteś obok niego, to zaraz znów się pojawisz. Ważne, żeby być blisko, ale nie bawić się cały czas z dzieckiem. Możesz siedzieć z boku i obserwować, jak twoja pociecha spędza czas na zabawie. Z czasem taki maluch nauczy się, że można układać klocki samodzielnie, bez udziału mamy, a kiedy będzie miał kilka lat więcej, będzie potrafił zająć się sobą, podczas gdy mama będzie odpoczywać, gotować czy pić gorącą kawę. Nie reaguj na każde zawołanie Ja wiem, że to jest impuls i czasem reaguje się mechanicznie. Dziecko woła, matka leci. Tak, jakby się stała jakaś najgorsza rzecz na świecie. Jednak warto trochę poćwiczyć i nie zrywać się na sygnał, tylko chwilę odczekać. “Za momencik przyjdę” albo “Poczekaj chwilkę” – to powinno podziałać. Skończ to, co robisz i dopiero wtedy podejdź do dziecka. Ważne, żeby dotrzymać słowa. Chwila musi być chwilą, a nie godziną. Takie powstrzymywanie się od natychmiastowej reakcji, to dobry sposób na nauczenie dziecka cierpliwości, a także zrozumienia, że ty też coś w danej chwili robisz, co jest ważne. W moim domu często się zdarza, że kiedy jem, przybiega Malutek i mówi, że też chce to samo i że jest głodny. Zawsze wtedy proszę go, żeby poczekał aż zjem. I on cierpliwie czeka. Nie każę mu być głodnym godziny czy dwie, nie, to trwa kilka minut, ale w ten sposób pokazuję mu, że lubię zjeść spokojnie i że powinien to szanować. Teraz mija tydzień, kiedy jestem z nim sama w domu. Tata w pracy, starsi chłopcy na obozie. Naprawdę nic się nie dzieje. I oczywiście, zdarza się, że przychodzi do mnie i mówi, że mu się nudzi i nie wie, co ma robić. Ale to następuje po trzech godzinach samodzielnej zabawy! W tym czasie ja pracuję i on wie, że chciałabym, żeby mi nie przeszkadzał. Potem robimy sobie przerwę na jedzenie, czasem jedziemy coś załatwić albo na zakupy. W tym czasie odrywamy się od swoich czynności i robimy coś innego, a przede wszystkim przewietrzamy głowy. Umiejętność czekania to ważna cecha. Przyda się w czasie stania w kolejce, w przedszkolu, gdzie zawsze trzeba czekać na swoją kolej, a także w dorosłym życiu. Może dzięki temu unikniemy napadów histerii, kiedy okaże się, że nie można mieć wszystkiego tu i teraz, a mama nie może być cały czas obok. Naucz zabawy w ciszy “Kończę, bo mnie woła moje dziecko” – usłyszałam kiedyś, rozmawiając z moją koleżanką przez telefon. Rozmowa i tak była ciężka, bo zewsząd słychać było krzyki i piski, a dzieci co chwilę upominały się o uwagę mamy. Pomyślałam wtedy, że powinna tak sobie zorganizować czas, żeby mieć chwilę spokoju chociażby po to, żeby pogadać przez telefon. Zasłyszałam od innej koleżanki, że jej znajoma wprowadziła w swoim domu bardzo praktyczny zwyczaj. Po południu, w ustalonym czasie, każde dziecko miało iść do swojego pokoju i spędzać w nim godzinę w ciszy. Mogło się bawić, czytać, rysować czy odpoczywać. Ważne, żeby był to czas wyciszenia. Wtedy ona nadrabiała zaległości albo zwyczajnie spędzała czas relaksując się. I może jest to dobry sposób, pomyśl o tym! Bądź sprytna i pomysłowa Każde zabawki mogą się znudzić, a ty przecież nie będziesz kupować co chwilę nowych klocków czy układanek. Dlatego ja postanowiłam część zabawek chować na strych i gdy przychodzi znudzenie tym, co jest w pokoju, wyciągam jakieś stare graty z zakurzonych pudeł. Nie macie pojęcia, jaki jest okrzyk radości, kiedy wręczam dzieciom ich stare zabawki! Poza tym część puzzli, gier i zabawek typu ciastolina zawsze umieszczam w skrytce. Zwracam uwagę, żeby zawsze były kompletne, posortowane i uporządkowane. Brak elementów gry czy części z układanek psuje dobrą zabawę, podobnie jak pomieszana i wyschnięta ciastolina czy rozsypany piasek kinetyczny. Dlatego po każdym rozłożeniu danej gry, zwracam uwagę, żeby była dokładnie zapakowana. Gdy już wszystkie sposoby zawodzą, staram się wymyślić coś, co nie jest typową zabawą. Szukam jakichś przedmiotów, które mogą być atrakcyjne dla dziecka, ale nie są zwykłą zabawką. U mnie sprawdziły się guziki, słoiki, a w lecie bańki mydlane albo podlewanie kwiatów (trzeba do dużego pojemnika wlać wodę i dać dziecku małą konewkę, którą może sobie samą zapełnić w tym pojemniku). Resztę pomysłów znajdziecie we wpisie “Czym zająć malucha? 10 pomysłów na pasjonującą zabawę”, a gdy już nawet to nie pomoże, kupcie coś nowego – to powinno pomóc :) Umiejętność samodzielnej zabawy to bardzo dobra cecha. Widzę to każdego dnia, kiedy chłopcy potrafią znaleźć jakieś zajęcie bez mojego udziału. Oczywiście, spędzamy też czas razem, przytulamy się i rozmawiamy, ale na szczęście nie muszę do nich co chwilę przybiegać i mogę swobodnie zająć się swoimi obowiązkami. I to jest fajne! Jak to jest u Was? Czy Wasze dzieci potrafią dać wam chwilę wytchnienia i zająć się sobą? Jakie macie na to sposoby? Piszcie w komentarzach!
Pozwól dziecku na samodzielność. Jak wychować samodzielne dziecko? Najważniejsze to pozwolić mu na nieporadne próby samodzielnego wykonywania codziennych czynności. Chodzi tu o tak podstawowe sprawy, jak jedzenie czy ubieranie się. Może Cię stresować, że maluch nie do końca potrafi wcelować łyżką do buzi, a po zjedzeniu obiadu
22 lutego 2021 O TYM ODCINKU Rodzicu! Twoje dziecko nie chce się bawić samo? W tym odcinku prowadząca Natalia Tur - Nishka oraz psycholożka Aleksandra Iwacz– Mamologia - porozmawiają o tym, jak nauczyć dziecko samodzielnej zabawy. Dowiesz się, co robić, kiedy maluch potrafi bawić się tylko z Tobą lub rówieśnikami i jak krok po kroku pozwolić mu rozwinąć umiejętność zabawy z samym sobą. Zapraszamy do odsłuchania! WYSZUKAJ MINIONE ODCINKI Wyszukaj minione odcinki Rodzice, Rossnę!. OTHER EPISODES IN THIS PODCAST Ciąża, opieka nad maluchem, karmienie piersią, pierwsze kroki w samodzielności higienicznej dziecka, a później w szkole… program Rossnę! będzie Was wspierał na każdym etapie! W podcaście Rodzice, Rossnę! rozmawiamy z ekspertami o tematach ważnych dla każdego rodzica. W naszym podcaście będzie gości… Rodzice! Czy na skórze Waszych dzieci pojawiają się wysypki lub krostki? Wiecie, co wtedy zrobić? W tym odcinku prowadząca Natalia Tur - Nishka oraz dermatolożka dr n. med. Lilianna Kulczycka - Siennicka z Salve Medica - porozmawiają o zmianach skórnych u dzieci. Dowiecie się, jakie z nich powinny … Rodzice! W tym odcinku prowadząca Natalia Tur - Nishka oraz oraz psycholożka Aleksandra Iwacz– Mamologia - porozmawiają o tym, co to znaczy, jeśli dziecko często się nudzi. Dowiecie się, jak radzić sobie z dziecięcą nudą oraz jak nauczyć dziecko, aby samo potrafiło znaleźć sobie zajęcie. Czy chwila… Rodzicu! Za raz na świat przyjdzie Twoje kolejne dziecko? Wiesz, jak sprawić by dla starszego rodzeństwa było to pozytywne wydarzenie? W tym odcinku prowadząca Natalia Tur - Nishka oraz psycholożka Aleksandra Iwacz– Mamologia - porozmawiają o tym, jak powinno przebiegać pierwsze spotkanie starszego… Rodzicu! Twoje dziecko właśnie ząbkuje? Czy może zbliża się ten moment i wyszukujesz kalendarz ząbkowania, by być w gotowości? W tym odcinku prowadząca Natalia Tur - Nishka oraz lekarz dentysta Magda Tyrka - porozmawiają o tym, kiedy pojawiają się pierwsze zęby u dzieci. Dowiesz się, jakie są objaw… Zastrzeżenie: The podcast and artwork embedded on this page are from Rossmann, which is the property of its owner and not affiliated with or endorsed by Listen Notes, Inc. EDYTUJ Dziękujemy za pomoc w aktualizowaniu podcastowej bazy danych. ZOBACZ W INNYCH MIEJSCACH REKOMENDACJE
1 Jak popchnąć dziecko do samodzielnej zabawy; 2 Tematy dla niezależnej gry; 3 Co zrobić, jeśli dziecko nie chce bawić się samotnie; 4 Jak wesprzeć dziecko w grze; 5 Wideo: jak nauczyć dziecko bawić się samodzielnie
Rodzicu! Chcesz, żeby Twoje dziecko było samodzielne, ale ciągle masz wrażenie, że Ty zrobisz wszystko lepiej i szybciej? Przytłoczony ciągłymi obowiązkami, chciałbyś, aby Twoje dziecko było w końcu samodzielne. Dużo by to ułatwiło, prawda? Poranek byłby spokojniejszy, gdyby dziecko w końcu samo zjadło śniadanie, samo zdjęło piżamkę i założyło ubrania do przedszkola. O wiązaniu butów, czy posprzątaniu pokoju nawet nie marzysz. Wydaje się, to tak trudne do osiągnięcia, jak nauka trzylatka tabliczki mnożenia. Zachowania rodziców, które skutecznie utrudniają dziecku naukę samodzielności Śpieszysz się do pracy, dzieci do przedszkola. Niestety doba nie chce urosnąć, a czas niemiłosiernie się kurczy. Zakładając dziecku buty, wciskając czapkę na głowę, pewnie myślisz, że co w tym złego? Zwykła pomoc. Jesteś kochającym i troskliwym rodzicem. Przecież, to dobrze, że dbasz o swoje dziecko i masz chociaż pewność, że uszy nie wystają spod na bycie samodzielnym dziecko nie ma czasu. Ciągle trzeba gdzieś pędzić i nieustannie jest coś do zrobienia. Kiedyś się nauczy… Twoje dziecko wraca ze szkoły z kwaśną miną, a Ty od razu pytasz co się stało i chcesz za wszelką cenę odkryć przyczynę. Przecież nie możesz, tak stać bezczynnie, gdy widzisz, że Twoje dziecko ma jakieś problemy. Nie chcesz niczego przeoczyć. A gdy okazuje się, że winowajcą złego samopoczucia, jest sprzeczka z przyjacielem- śpieszysz z może taka sytuacja, jest Ci bliska? Po powrocie z podwórka kierujecie się do łazienki. Na dłoń dziecka wyciskasz kilka kropel mydła i prosisz je o umycie rączek. Przyglądasz się, jak niezdarnie rozsmarowuje mydło po dłoniach i masz wrażenie, że stoicie tam już 10 minut, a brud dalej nie zniknął. A niech tam! Wkraczasz do akcji! W końcu, rączki mają być czyste bo zaraz kolacja! Po chwili dłonie dziecka się błyszczą i zadowolony podajesz mu ręcznik do wytarcia… Jeszcze chwila. Tylko dokładnie wytrzesz mu rączki i gotowe! Ufff, łazienka na szczęście nie jest, tak bardzo zachlapana… No tak Twoje dziecko znowu założyło na siebie te pstrokate skarpetki i przykrótkie spodnie! Co za moda! I kostki zmarzną! Zwracasz uwagę dziecku. Delikatnie mówisz, że może lepiej coś innego, a i te spodnie przecież nie pasują do kurtki… Jako rodzic zawsze starasz się być, wtedy gdy dziecko Ciebie potrzebuje. Kiedy jest malutkie, wyręczasz je w najprostszych czynnościach. Z jednej strony chcesz, żeby było samodzielne, ale z drugiej…Przecież jest jeszcze takie małe, bezradne, zdąży się napracować, jak przyjdzie czas, to się nauczy… Nie musi być w wieku trzech lat samodzielne…. Gdy jest starsze, ma kilka, kilkanaście lat, to pomimo, że już nie wkładasz mu łyżeczki do buzi, to ciągle pytasz, czy nie jest głodne. Obiad był już dawno, a do kolacji daleko! Czy Twoje dziecko jest samodzielne? Nieustannie pilnujesz, żeby niczego nie zapomniało. Sprzątasz porozrzucane skarpetki, układasz pranie do szafek. Chcesz, je uchronić przed błędami, które Ty popełniłeś! Dlatego nie pozwalasz popełniać mu własnych błędów…. Tylko, że problem polega na tym, że cały czas decydując za dziecko, wyręczając je we wszystkim, będąc zawsze krok do przodu- uzależniasz je od siebie. Jako rodzic musisz mieć świadomość tego, że już trzyletnie dziecko może być w pewnym stopniu samodzielne. Trzylatek może opanować całkiem sporo czynności samoobsługowych. Potrafi sam pić z kubka, zdjąć ubranie, jeść, korzystać z toalety, czy pomagać mamie w sprzątaniu. Często, takich czynności uczy się podczas zabaw tematycznych. Karmienie, przewijanie lalek, zabawa w sklep, odkurzanie za pomocą odkurzacza- zabawki. To wszystko przygotowuje dziecko do tego, żeby było w przyszłości samodzielne. A od tego, w jakim stopniu się, to uda zależy, to jak będzie radzić sobie w dorosłym życiu. W pracy, w związku, wychowując własne dzieci. To w jaki sposób dziecko radzi sobie z czynnościami samoobsługowymi, zależy do tego, w jaki sposób my je do tego przygotujemy i nauczymy. Małe dzieci uczą się głównie przez naśladowanie, lubią gdy dorośli zauważają ich postępy i okazują radość. Pamiętaj, że gdy będziesz, tak się zachowywać Twoje dziecko nie będzie chciało być samodzielne Gdy będziesz dziecko we wszystkim wyręczać, to nie będzie wkładać w nic wysiłku. Ubieranie się, odrabianie lekcji, robienie porządków będzie wiązało się z marudzeniem. Dziecko będzie wszystko robić, byleby było zrobione, żeby mama/ nauczyciel się nie czepiali. A do tego, za nawet najmniejszą pomoc, będzie czekać na oklaski. Tolerując bałagan, sprzątając po dziecku kubki, zbierając porozrzucane po pokoju ubrania, czy wyręczając je w lekcjach, na pewno mu nie pomagamy. Nasze działania doprowadzą do tego, że w każdej sytuacji będzie niestaranne, a deptanie po ubraniach nie będzie mu przeszkadzać. Dziecko odrabiając lekcje prosi Cię o pomoc, oczywiście się zgadzasz. Ale koniec końców, to wypracowanie prawie sam napisałeś i jeszcze podkreśliłeś ważne rzeczy w zeszycie. Tak, żeby nauka szła lepiej. Myjąc naczynia, dziecko szuka Cię wzrokiem? No tak przecież dzisiaj był cały dzień w szkole, a Ty mu jeszcze każesz zmywać. Zaczyna marudzić. Ok! Niech już idzie, sama pozmywasz! A i znowu na blacie płynie rzeka…. W ten sposób dziecko uczy się, że to nawet się opłaca. Bycie bezradnym ma swoje plusy! Teraz może poleżeć na kanapie, a Ty? A Ty znowu stoisz przy zlewie…. Rozwijanie czynności samoobsługowych można rozpocząć od: Zachęcania dziecka do bycia samodzielnym, podpowiadania co ma zrobić, co ma kolejno wykonać, tak, aby osiągnąć cel. Podczas zakładania butów przez dziecko, nie musimy uciekać do łazienki. Możemy stać obok i mówić mu po kolei, co ma robić. Dziecko nie musi od razu wszystkiego umieć, dlatego, gdy jesteśmy obok i je wspieramy, to czuje się pewniejsze siebie. Wie, co ma robić. Ważne, aby dziecka nie wyręczać. Uczenia poprzez naśladownictwo. Zabawy tematyczne, są dziecku bardzo potrzebne. Rozwijają wyobraźnię, a także uczą je, w jaki sposób funkcjonuje sklep, poczta, czy jak wstawić wodę na herbatę. Bawiąc się z dzieckiem, możemy przekazywać mu zasady, jakie obowiązują w kuchni, jak trzeba zachować się przy stole, jak odpowiednio trzymać sztućce, czy w jaki sposób zapina się guziki. Okazywania radości dziecku z wykonanych przez nie czynności. Pomaganie rodzicom sprawia wiele radości dzieciom. Dlatego już kilkulatka warto uczyć dbania o porządek. Dziecko jest zadowolone, że zrobiło coś pożytecznego, a jeśli zostanie to zauważone przez rodzica, to następnym razem też pomoże. Powtórzeń. Dziecko wszystkiego od razu się nie nauczy. Nie wystarczy raz pokazać i koniec. Oczekiwać, że nagle wszystko zrobi samo. Aby dziecko opanowało jakąś czynność, to musi wiele razy ją wykonać. Gdy dziecko dobrze opanuje czynność, to wykonywanie jej będzie sprawiać dziecku przyjemność. Co możesz jeszcze zrobić, żeby Twoje dziecko było samodzielne? Pozwól dziecku dokonywać wyborów. Gdy jesteś z dzieckiem na placu zabaw, zapytaj: „Chcesz się pohuśtać, czy iść na zjeżdżalnie?„. Szykując kolację, daj dziecku wybór tego, co chce zjeść: „Na kolację chcesz kanapki z szynką, czy płatki z mlekiem?”. W ten sposób dziecku uczy się decydować, co z pewnością przyda mu się w dorosłym życiu. Doceń trud, jaki dziecko wkłada w wykonanie zadań. To, co dla nas jest proste i zajmuje nam chwilę, dla dziecka wcale takie nie jest. Dopiero wszystkiego się uczy, sprawdza swoje możliwości, pokonuje lęki i trudności. Rozwiązując prać domową, pakując tornister, wiążąc sznurowadła, sprzątając pokój- dziecko uczy się samodzielności. Pokonuje przeszkody, znajduje rozwiązania i jest coraz bardziej samodzielne. Nie zachowuj się, jak detektyw! To nie jest przesłuchanie. Wiem, że chcesz mieć wszystko pod kontrolą. Ale nie musisz od razu wszystkiego wiedzieć i „wiercić dziecku dziury w brzuchu”. Gdy wraca od kolegi nie wypytuj o każdą spędzoną tam minutę. Po prostu przywitaj dziecko. Jeśli będzie chciało, to samo opowie o tym, jak było. Wiem, że jako rodzic, chcesz mieć kontrolę nad tym, co robi, gdzie bywa, jak się zachowuje Twoje dziecko. Jednak nadmierne zadawanie pytań może dziecko zniechęcić i zamiast odpowiedzi, usłyszysz: „Mamo! Przestań mnie wypytywać! Co Cię, to obchodzi!”. Co jeszcze? Nie rozwiązuj każdego problemu za dziecko. Daj dziecku pomyśleć i samemu znaleźć odpowiedź. Kiedy dziecko zadaje pytanie, zmotywuj je do tego, aby samo poszukało odpowiedzi. Nie musisz od razu odpowiadać. Pozwól dziecku znaleźć samemu rozwiązanie, a być może okaże się, że doskonale sobie poradziło bez Twojej pomocy. W ten sposób dajesz mu szanse na bycie samodzielnym. Naucz dziecko korzystania z innych źródeł wiedzy niż Ty. Powiedz, gdzie może szukać pomocy, gdy zaboli je ząb. Kiedy ma problemy z lekcjami, podpowiedz, aby poprosiło o pomoc starsze rodzeństwo lub nauczyciela. Rodzice są dla dziecka całym światem. W końcu mama wie wszystko! Ale dziecko musi wiedzieć, że poza domem są instytucje, w których może szukać pomocy. A w naprawie roweru może pomóc starszy brat. Pozwól dziecku rozwijać swoje pasje i podążać własną drogą. Nie podcinaj dziecku skrzydeł, gdy opowiada o swoich marzeniach. Gdy dziecko opowiada o swoich planach, to nie krytykuj, nie obrażaj, nie wyśmiewaj go. Niech opowie skąd taki pomysł i co zamierza zrobić w tym kierunku. Kiedy pozwolisz dziecku na bycie samodzielnym, być może okaże się, że całkiem dobrze radzi sobie podczas domowych obowiązków, przygotowywania prostych posiłków, czy sprzątania po swoim zwierzaku. A może robiąc nowe rzeczy, Twoje dziecko odkryje w sobie pasję? Dlatego mimo swoich obaw pozwól swojemu dziecku na bycie samodzielnym, z korzyścią dla siebie i dla jego rozwoju.
Będziemy przestawiać trzy rogi w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Tylni-prawy róg pozostanie na miejscu. Dlatego kostkę należy trzymać tak, aby poprawny narożnik (jeżeli taki jest) był w tylnym-prawym rogu. Algorytm trzeba wykonać maksymalnie kilka razy. Po zakończeniu kostka wygląda jak poniżej: Krok 5.
Specjaliści podkreślają, że zabawa ma ogromne znaczenie w rozwoju dziecka. Wpływa na rozwój fizyczny, psychiczny, emocjonalny, umysłowy i społeczny. Najlepsza zabawa to ta w grupie, jednak każdy rodzic czy opiekun potrzebuje czasem chwili dla siebie. To między innymi właśnie dlatego warto nauczyć dziecko zabawy samodzielnej. Nie jest to jednak łatwa sztuka. Jak zachęcać do tego malucha?Co znajdziesz w tym artykule: zabawa. Co daje? zachęcić do samodzielnej zabawy?Zabawa jest formą aktywności uważaną za wszechstronną i zastępującą dzieciom różne czynności wykonywane przez ludzi dorosłych, tj. uczenie się, pracę i działalność społeczną[1]. Dzieci z reguły chętnie bawią się z rówieśnikami. Dzięki temu socjalizują się i rozwijają swoje umiejętności społeczne, a także emocje. Uczą się empatii, wrażliwości, asertywności i stanowczości. Dzieci chętnie uczestniczą w zabawach prowadzonych przez rodziców czy opiekunów. Dopóki osoba dorosła prowadzi i animuje zajęcia, dziecko pozostaje zainteresowane. Kiedy jednak opiekun zostawia malucha, aby ten bawił się samodzielnie, czasem okazuje się to niemożliwe. Niektóre dzieci podążają za dorosłymi i nie chcą lub nie potrafią bawić się pozostawione samemu sobie. Warto przy tym pamiętać, że sposób zabawy powinien być dostosowany do wieku dziecka – najczęściej to najprostsze czynności czy zabawki są najbardziej lubiane przez malucha i dają mu dużo możliwości do rozwoju zabawa. Co daje?Podczas samodzielnej zabawy dziecko bez obaw okazuje emocje, ćwiczy wyobraźnię i czuje radość z odkrywania samego siebie. To rozwija kreatywność. Gdy maluch planuje i wciela w życie swoje pomysły, wzmacnia się również jego pewność siebie, umiejętność skupiania uwagi, a także wytrwałość w rozwiązywaniu problemów. Samodzielna zabawa ma więc dla dziecka ogromne walory poznawcze. Maluch odkrywa swoje nowe umiejętności i możliwości, które podsuwa mu wyobraźnia. Uczy się także samodzielności – jeśli jego rozwiązania znajdą aprobatę u obserwującego rodzica, dziecko może chętniej próbować rozwiązywać trudności po swojemu. To cenne umiejętności, dzięki którym w przyszłości łatwiej mu będzie odnaleźć się w zupełnie nowych miejscach i zachęcić do samodzielnej zabawy?Trzeba mieć świadomość, że dziecko nie zacznie bawić się samo z dnia na dzień. Można jednak wesprzeć malucha w tym procesie, nie przyspieszając go zanadto. Od czego zacząć? Na początek warto próbować oddawać stery w ręce dziecka. Chodzi o to, aby powoli, ale skutecznie przekazywać dziecku prowadzenie zabawy, pozwalać mu wymyślać kolejne jej etapy. Zamiast poszukiwać kolejnych pomysłów na to, jak zabawić dziecko, warto wesprzeć je w wymyślaniu swoich zabaw. Maluchowi może się to nie spodobać, bowiem do tej pory to rodzic prowadził gry i objaśniał, co należy w nich robić. Warto jednak zachęcić dziecko, tłumacząc, że dziś bardzo chcemy bawić się tak, jak ono to sobie wyobraża. Należy pamiętać, aby w trakcie zabawy zostawiać dziecko choć na kilka sekund samo, informując je przy tym, że rodzic zaraz wróci. Wystarczy wyjść na chwilę do kuchni po napój, do toalety czy drugiego pokoju. Dopiero kiedy dziecko nie będzie miało oporów przed pozostaniem w innym pomieszczeniu, rodzic czas swojej nieobecności może nieco wydłużać. Ważną kwestią jest także to, aby nie poprawiać dziecka cały czas. Nie trzeba wokół niego ciągle sprzątać, np. jeśli maluch rysował i ubrudził przy tym stolik. Rodzic powinien docenić fakt, że dziecko coś tworzy i stara się robić to samodzielnie. Ciągła kontrola i pilnowanie każdego ruchu nie ułatwią nauczenia malucha samodzielnej zabawy. Samodzielność pobudza także czytanie. Dzieci, którym opiekunowie czytają, same chętniej sięgają po ulubione książeczki, a następnie otwierają je i opowiadają to, co pamiętają. Pochłaniaczem dziecięcej uwagi są także wszelkie zabawy sensoryczne. Przelewanie wody, zabawy ciastoliną czy piaskiem od dziś wiadomo, że dzieci bawią się, naśladując dorosłych. Warto przemyśleć zatem dobór zabawek i raz na jakiś czas je wymieniać, aby maluch nie miał okazji się znudzić. Zabawy dla trzylatka czy dwulatka mogą polegać na naśladowaniu tego, co robią dorośli. Dlatego warto pomyśleć o minikuchni, sklepie, owocach i sztućcach, małym zestawie majsterkowicza czy zestawie do pamiętać o zaufaniu do dziecka i cierpliwości. Odrobina bałaganu nie oznacza, że dziecko zawsze już będzie bałaganiło. Dwu-, trzy- czy nawet pięciolatek, który ma szansę rozwijać swoją kreatywność, może ogromnie zaskoczyć swoich rodziców![1]W. Okoń, Zabawa a rzeczywistość, Warszawa, 1987, s. ten artykuł:
Oto zabawy, które można na stałe włączyć do porządku dnia: rozpoznawanie liczb - każdego dnia podczas zakupów lub gotowania ćwicz liczenie przedmiotów: jedna marchewka, dwa jabłka, trzy bułeczki itd.; liczenie na palcach - odliczaj poszczególne cyfry na palcach, a następnie poproś dziecko o powtórzenie ich w kolejności.
Co zrobić, gdy dziecko nie chce bawić się samo? Rodzice wciąż szukają edukacyjnej, rozwijającej zabawki, która zajmie ich pociechę chociaż na parę minut. Z każdą kolejną zabawką dla dziecka pojawia się kolejne rozczarowanie. Zabawka jest zajmująca przez pierwszych pięć minut, ostatecznie dziecko i tak wybiera zabawę z rodzicem. Jak wspierać dziecko w indywidualnej zabawie? Kiedyś dzieci częściej bawiły się same, choć nie miały do dyspozycji tylu gadżetów, co współczesne maluchy. Teraz, kiedy w każdym domu można by zbudować wielką górę z przeróżnych akcesoriów, dzieci częściej potrzebują do zabawy rodziców. Sytuacja nasila się zwłaszcza, kiedy jeden z rodziców pozostaje z maluchem całe dnie w domu i nie ma nikogo, kto zająłby się dzieckiem chociaż przez kilka chwil. Jest to zupełnie naturalne. Rodzice są dla dziecka najważniejszymi osobami na świecie i nie wiele więcej potrzba maluchowi do szczęścia poza uwagą mamy i taty. Poza tym trudno od rocznego czy dwuletniego dziecka wymagać godzinnych zabaw w samotności: im młodsze dziecko, tym krócej potrafi zająć się sobą. Zrozumiałym jest jednak fakt, że rodzic potrzebuje chwili wytchnienia lub zwyczajnie musi zając się innymi obowiązkami. Co zrobić w takiej sytuacji? Jak przekonać dziecko do samodzielnej zabawy? Jak wspierać malucha w samodzielnej zabawie? Można starać się już od najmłodszych lat uczyć malucha samodzielności i pewności siebie. Oczywiście na tyle, na ile dziecko jest gotowe. Ważne by wspierać działania malucha, inicjować zabawy i chwalić, kiedy zrobi postępy w samodzielnej zabawie dla dzieci. Oto kilka rad: Pokazujmy dziecku, że może bawić się samo już od najmłodszych lat. Warto dać znać, że mama czy tata są tuż obok. Niech malec obserwuje kształty, poznaje faktury – takie ćwiczenia można zacząć już w kołysce (oczywiście wtedy malec będzie w stanie wytrwać samemu dosłownie kilka minut, ale można próbować). Nie przerywajmy, kiedy dziecko bawi się w sposób, który nam rodzicom wydaje się „nieodpowiedni” (oczywiście, kiedy to nie stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia dziecka). Pozwólmy mu rozwijać kreatywności, niech uczy się poznawać otoczenie a na swój własny sposób. Nie denerwujmy się kiedy po takiej twórczej zabawie dla dzieci pojawi się bałagan, bądźmy obok i kontrolujmy sytuację. Również dajmy maluchom możliwość zabawy bezpiecznymi akcesoriami znajdującymi się w domu. Akcesoria kuchenne czy proste narzędzia są szczególnie pożądane. Dzieci poznają świat i uczą się poprzez naśladownictwo, a najważniejszym wzorem do naśladowania są właśnie rodzice. Gdy gotujesz obiad, może warto maluchowi dać mały garnek i drewnianą łyżkę? Niech też zrobi coś pysznego dla misia czy taty. Zaczynając zabawę pokazujmy po kolei zabawki dziecku, dzięki czemu będzie miało możliwość wybrania zabawki, którą chce się pobawić dłużej. Kiedy zasypiemy go „toną” gadżetów, może szybko je przejrzeć i stwierdzić, że żadna mu się nie podoba. Albo wszystkie wyrzuci z kosza i na tym zabawa się zakończy. Dobrym sposobem jest również chowanie zabawek i wymiana np. raz w tygodniu. Po kilku dniach mamy zupełnie „nową” , bardziej atrakcyjną zabawkę dla naszego malucha. Chwalmy dzieci, kiedy bawią się same. Należy to robić mimochodem, aby nie oderwać ich zainicjowanej czynności, wystarczy słowo, gest czy uśmiech. Przypominajmy maluchom, jak fajnie jest bawić się samemu i ile radości mu to sprawia, dzięki czemu uda im się wytworzyć zależność samotna zabawa = przyjemna zabawa. Stopniowo wydłużajmy czas samodzielnej zabawy, bądźmy w pobliżu, ale starajmy się nie uczestniczyć we wszystkich aktywnościach dziecka. Pamiętajmy, że u podłoża trudności w samodzielnej zabawie dziecka, mogą ukrywać się lęki przed byciem samemu. Dziecko może bać się pozostawać samo w pokoju, w tej sytuacji warto o tym porozmawiać, zapewnić malucha, że jesteśmy tuż obok i, że w każdej chwili może przyjść, przytulić się, poczuć naszą obecność. Dziecko powinno dorastać w przyjaznym, i pełnym miłości i wsparcia otoczeniu. Nie warto robić nic na siłę wbrew woli dziecka, ponieważ może to przynieść odwrotny do zamierzonego efekt. Dziecko, żeby bawić się samo musi czuć się bezpiecznie. Tylko wtedy jego kreatywność będzie miała szansę dojść do głosu. Czytający ten artykuł przeczytali również
x0E4scZ. 5ehfen32rc.pages.dev/1435ehfen32rc.pages.dev/2235ehfen32rc.pages.dev/1545ehfen32rc.pages.dev/255ehfen32rc.pages.dev/1645ehfen32rc.pages.dev/1915ehfen32rc.pages.dev/1755ehfen32rc.pages.dev/3775ehfen32rc.pages.dev/277
jak nauczyc dziecko samodzielnej zabawy